poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział piąty. ♥

Rozdział  piąty
* Roksana  *

No cóż, z tego co wynika była to przejściowa znajomość. Mówi się trudno. Resztę drogi kierowca przez cały czas, strasznie dziwnie się na nas patrzył w odbiciu lusterka. Pewnie to przez te nasze stroje, które dali nam chłopcy. Przez ten cały kac, zapomniałyśmy też o sukienkach.. Ahh, ten dzień.
Kiedy byłyśmy już pod naszym hotelem Lexi zapłaciła kierowcy. Weszłyśmy do hotelu. Wszyscy się na nas dziwnie patrzyli. Wzięłyśmy nasz klucz z recepcji i pojechałyśmy windą na 3 piętro, gdzie właśnie mieszkałyśmy. Otworzyłyśmy drzwi i od razu rzuciłyśmy się na łóżko. Po chwili wstałam po pilota i włączyłam telewizor. Znałyśmy już całą przyczynę, dziwnego wzroku ludzi na nas. To media..
Wszystko już zrozumiałyśmy. Poznać chłopców na imprezie, a później spać u nich w domu. Dziwiłyśmy się, skąd Ci ludzie o wszystkim wiedzą.. Zapomniałyśmy o całej sprawie. Postanowiłyśmy wyjść na miasto, żeby się trochę odprężyć. Poszłam do łazienki. Ubrałam się w < 
klik 
>, umalowałam lekko oczy i lekko pokręciłam włosy. Zaraz po mnie weszła Lexi. Zajęło jej to 10 minut, po czym wyszła ubrana w < klik >. Wzięłyśmy torby i zamknęłyśmy drzwi od pokoju. Wyszłyśmy z hotelu i poszłyśmy spacerkiem do miasta. Miałyśmy wrażenie, jakbyśmy obeszły cały Nowy York!
Niestety nie była to nawet 1/4 tego dużego miasta. Momentami myślałam o Harrym. O pocałunkach, o przytulaniu go, o rozmowie z nim. Na szczęście od razu humor poprawiła mi Lexi. Zabrała mnie do kawiarni. Wiedziałam, że znowu coś kombinuje. Jednak usiadłyśmy w spokoju, zamówiłyśmy kawe. Lexi zaczęła zmieniać ton głosu. W pewnym momencie wykrzyczała : " Idziemy na koncert one direction! ", że prawie cała kawiarnia się spojrzała! Oczywiście nie mogłam ukryć, że na tą wieść bardzo się cieszyłam. Przestałam myśleć o smutku związanym z Harrym, ale cieszyć się chwilą, że znowu go zobaczę i będę mogła spojrzeć w jego zielone, cudne oczy. Kiedy wspominałam Lexi, o Niallu nie była zbyt zadowolona.. Sama nie wiem dlaczego. Wstałyśmy, i poszłyśmy w poszukiwaniu fajnych rzeczy na koncert. Oczywiście jak to w Nowym Yorku, znalazłyśmy przecudowne ubrania!
Zbliżała się godzina 18:00, postanowiłyśmy wrócić do hotelu. Znów szłyśmy powolnym spacerkiem, przy ciepłym wietrze. Jednak tym razem z torbami pełnymi zakupów. Wjechałyśmy do naszego pokoju. Odłożyłyśmy zakupy, po czym usiadłyśmy na kanapie. Wpadłyśmy na pomysł, aby obserwować chłopców na twitterze, może przynajmniej w taki sposób sobie o nas przypomną.
Włączyłam laptopa. Zalogowałam się na twittera, a po mnie Lexi.
Niestety to nic nie dało. Ja i Lexi, obserwowałyśmy każdego z osobna. Chłopcy dodawali posty, a nas nie obserwował żaden z nich. Czyżby o nas zapomnieli? Już nie wiem o czym mam myśleć.
Teraz tylko pomogą słuchawki, a w nich lecące piosenki One Direction.

____________________

Bardzo prosimy o jakikolwiek komentarz. Jest dużo odwiedzin, a nie wiemy czy ktoś to czyta, czy mamy męczyć się i pisać dalej. Dajcie jakiś ślad po sobie, to da nam dużo do zrozumienia! :)

niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział czwarty . ♥

Rozdział  czwarty 
* Lexi  *


Otworzyłam oczy, podniosłam głowę. Rozejrzałam się na około, zupełnie nie wiedziałam, gdzie jestem.
Nagle zobaczyłam otwierające się drzwi, a w nich się blondyna. Uśmiechnął się, i spytał jak się czuję.
Odpowiedziałam, że nie najlepiej, bo w końcu nie wiem gdzie jestem.
- Wczoraj na imprezie zasnęłaś, nie wiedzieliśmy gdzie mieszkacie, więc wzięliśmy was do siebie.
Czyli rozumiem już, o co w tym wszystkim chodzi - pomyślałam. Zerwałam się gwałtownie z łóżka i krzyknęłam :
- CO?! Jestem w domu one direction?!
Niall znowu się uśmiechnął i przytaknął. Chwilę potem do pokoju weszli Roksana z Harrym. Roksana była ubrana w 
< klik > kiedy spojrzałam na siebie zobaczyłam, że jestem podobnie ubrana w < klik >. Nie wiedziałam skąd miałam to na sobie, ale chłopcy powiedzieli, że to ich ciuchy. Po sekundzie Roksana wtrąciła się, że miałyśmy sukienki zalane drinkami. Spojrzałam się na nią zdziwiona. Z uśmiechem powiedziała:
- Spokojnie pomogłam Ci się przebrać. : )
Wraz z Roksaną, Harrym i Niallem poszliśmy na dół. Tam przy stole siedzieli: Liam, Louis i Zayn. Przywitałam się z nimi grzecznie, a później okolicznościowo przeszliśmy na " TY ". Chłopcy zrobili nam tosty. Na szczęście obydwie bardzo je lubiłyśmy. Niall zaproponowali mi, żebym poszła wziąć prysznic, po wczorajszej imprezie. Zaprowadził mnie do jednej z łazienek. Kiedy do niej weszłam, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Była wielkości mojego salonu. Nie mogło w niej zabraknąć jacuzzi . Po chwili rozglądania się ktoś zapukał do drzwi . Kiedy je otworzyłam w drzwiach stał Zayn z czystymi ręcznikami. Podziękowałam mu i wzięłam je. Wzięłam prysznic, umyłam włosy. Wyszłam z kabiny prysznicowej. Postanowiłam wysuszyć włosy.
Rozejrzałam się po łazience szukając suszarki. Moją uwagę przykuł aparat, leżący na pralce. Mając jeszcze trochę czasu, bo z zasady szybko się kąpię, stwierdziłam że obejrzę kilka zdjęć. Włączyłam aparat. Pokazał się napis " Hello Niall! : ) ". Już wiedziałam, do kogo należy to cudo. Ujrzałam zdjęcia z wczorajszej imprezy. Usiadłam się na brzegu jacuzzi i z zainteresowaniem przeglądałam zdjęcia. Było tam kilka zdjęć Roksany tańczącej z Harrym. Kiedy oglądałam je dalej, odskoczyłam od aparatu. Mój wzrok spoczął na zdjęciu moim i Nialla. Ale nie było to zwykłe zdjęcie. Byłam tam ja, w trakcie pocałunku z Niallem. Zupełnie tego nie pamiętałam. Oglądnęłam jeszcze kilka zdjęć, w napięciu z poprzedniego. Po chwili ujrzałam, że włosy mi już trochę wyschły. Wyłączyłam aparat, odłożyłam go w to samo miejsce skąd wzięłam. Wyszłam z łazienki, z rumieńcami na policzkach. Poszłam do salonu i zobaczyłam, że wszyscy oglądają jakiś film. Usiadłam się koło Nialla, ale przez cały czas byłam spięta, po tym co zobaczyłam w jego aparacie. Myślę, że tego nie zauważył. Mało się odzywałam, czasem tylko się uśmiechnęłam. Towarzystwo było rozbawione. Spojrzałam w prawo. Na kanapie siedzieli przytuleni Roksana z Harrym. Kiedy film się skończył Roksana powiedziała: Czas wracać do hotelu. Louis, miło powiedział, że zadzwoni po taksówkę. Bardzo go polubiłam, bo miał wspaniałe poczucie humoru. Tak jak zresztą wszystkich lubię.. 
https://s-static.ak.facebook.com/images/blank.gif
Po 5 minut, zobaczyliśmy pod domem taksówkę.Pierwsze co na pożegnanie Roksana pocałowała się z Harrym. Teraz ja pożegnałam się z wszystkimi. Został mi tylko Niall. Kiedy do niego podeszłam, on uśmiechnął się a ja dałam mu buziaka w policzek, myśląc nadal o zdjęciu. Wsiadłyśmy do taksówki. Wraz z Roksaną usiadłyśmy razem z tyłu. Kierowca ruszył. Roksana jak szalona, zaczęła mi opowiadać o Harrym.
W radiu zaczęła lecieć piosenka What Makes You Beautiful. Wtedy przypomniało nam się, że zupełnie zapomniałyśmy o numerach telefonów chłopców, lub przynajmniej jakimś kontakcie...

Rozdział trzeci . ♥

Rozdział trzeci
* Lexi *


Około 15 byłyśmy już na miejscu . M usiałam obudzić Roksanę bo ta jak zwykle spała. Kiedy wyszłyśmy z lotniska wsiadłyśmy w taksówkę. Podałam adres hotelu i ruszyłyśmy w drogę . Jechałyśmy przez miasto . Było wspaniale , nie mogłam uwierzyć własnym oczom . Wysokie budowle i pełno sklepów. To jest nic w porównaniu z Londynem pomyślałam. Po minie Roksany było widać , że też jest zadziwiona. Kiedy dotarłyśmy do hotelu wzięłyśmy klucz z recepcji i pobiegłyśmy do pokoju ( w sumie to Roksana pobiegła bo chciała zobaczyć jaki mamy pokój ) . Wjechałyśmy windą na trzecie piętro . Znalazłyśmy numer pokoju i weszłyśmy do środka . Był wspaniały . Roksana pobiegła zająć łóżko a ja obejrzałam nasz pokój . Był sto razy lepszy niż na zdjęciach. Postanowiłyśmy się przebrać ja ubrałam < klik > a Roksana < klik > .Półgodziny później postanowiłyśmy rozejrzeć się po New York’u . Miasto było ogromne a my nie wiedziałyśmy w którą stronę iść . Szłyśmy przed siebie co chwile zatrzymując się w sklepie . Minęła już dobra godzina  kiedy ktoś dał nam ulotkę o jakiejś dyskotece w mieście . Więc wsiadłyśmy w taksówkę i pojechałyśmy do hotelu . Przebrałyśmy  się , poprawiłyśmy makijaż . Ja ubrałam się w < klik > a Roksana w < klik > . Wsiadłyśmy w taksówkę . Podałam kierowcy adres z ulotki . Po 20 min drogi byłyśmy na miejscu . W samochodzie rozmawiałyśmy o tym jak to się cieszymy . Nie mogłam wytrzymać ze śmiechu bo Roksana aż się prawie trzęsła ze szczęścia . Wysiadłyśmy z taksówki . Naszym oczą ukazał się elegancki , duży klub . Weszłyśmy do środka . Panowała tam niesamowita atmosfera . Wszyscy tańczyli , był świetny DJ po bokach przy stołach siedzieli ludzie . Ja podeszła do baru a za mną Roksana . Usiadłyśmy i zamówiłyśmy sobie po drinku przy tym rozmawiając . Kiedy je wypiłyśmy poszłyśmy trochę potańczyć   . Co chwilę dołączali do nas jacyś upici chłopacy , ale my ich raczej odganiałyśmy bo nie byli jacyś za piękni. Postanowiłyśmy wrócić do baru . Usiadłyśmy i znowu wypiłyśmy drinka
- Roksana , nie wiem jak ty , ale ja czuję , że tych ferii na długo nie zapomnimy ! – krzyczałam jej do ucha bo było strasznie głośno .
- Oj taaak , Lexi nawet nie wiesz jak ci dziękuję ,że nas tu zabrałaś . Ale do tego klubu już chyba nie przyjdziemy ! -  powiedziała uśmiechają się .
- Nooo , ci ludzi to masakra ! – powiedziałam ciszej ale do jej ucha żeby nikt tego nie usłyszał J
Wypiłyśmy jeszcze po jednym dość mocnym drinku . Ruszyłyśmy na parkiet . Teraz już zaczynała coraz bardziej opadać z sił , Roksana również . Poszłyśmy usiąść przy barze żeby trochę odpocząć . Kompletnie szumiało mi w głowie , widziałam jakby przez mgłę . Nagle dosiedli się do nas jacyś chłopacy . Podniosłam głowę i nie mogłam uwierzyć własnym oczom . TO BYŁ NIALL HORAN I HARRY STYLES ! Szturchnęłam Roksanę pokazując na nich głową . Roksana zrobiła duże oczy . Ja zaś je przetarłam z nie dowierzaniem . Wiedziałam , że są w New York’u  ale żeby ich spotkać ! . Roksana spytała się mnie czy ja też ich widzę czy to jej się wydaje  . Odpowiedziałam ,że wcale jej się nie wydaje . Rozmawiamy sobie a tu ktoś mnie szturcha . Odwracam się a tu Niall pyta się mnie czy z nim zatańczę . Oczywiście się zgodziłam i nie mówiąc nic Roksanie poszliśmy na parkiet . Tańczyliśmy chwilę po czym zobaczyłam jak Roksana tańczy z Harrym . Moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa i nie miałam już siły tańczyć . Kidy Niall to zobaczył zabrał mnie do boksu i usiedliśmy . Po chwili dołączyli do nas Roksana i Harry . Jakaś pani przyniosła nam po drinku . Napiłam się i od tego czasu już nic nie pamiętam .

sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział drugi. ♥

Rozdział  drugi
* Roksana *

Sprawdziany poprawione, ferie rozpoczęte. 
Ze snu wyrwał mnie dźwięk telefonu. Podniosłam głowę, spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Była to Lexi, tak podekscytowana dzisiejszym wyjazdem, że od godziny nie mogła spać. Przyłożyłam telefon do ucha. Usłyszałam mamrotanie Lexi.
- Halo, Roksana śpisz? 
- Spałam, ale przed sekundą mnie obudziłaś.
- Pamiętasz o dzisiejszym wyjeździe?
Lexi wydarła się tak głośno, że I Phone wypadł mi z ręki. Nie miałam siły go podnieśc, bo myślałam tylko o tym, aby znów iść spać. Zasnęłam, nawet nie zauważyłam kiedy minęły kolejne 2 godziny. Tym razem obudziła mnie ciocia pukając do drzwi. Mówiła do mnie, ale ja nie komunikowałam. Miałam wrażenie, jakbym się nie wyspała, ale to wszystko przez te emocje..
Ciocia mówiła do mnie, a ja na jej każde słowo przytakiwałam, bo nawet nie chciało mi się mówić. Jedyne co chciałam to spać.. Otrząsnęłam się, podniosłam leżący koło łóżka telefon.
Pierwsze na co spojrzałam, to godzina. Okazało się, że była już 4:30, a o 5:45 miała przyjechać po mnie Lexi. Szybko zerwałam się i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, po czym ubrałam się w < 
klik >, a na końcu zrobiłam lekki makijaż. Byłam już w miarę gotowa. Zeszłam na dół, gdzie czekało już na mnie śniadanie. Zjadłam tosty, oraz wypiłam kakao. Dochodziła godzina 5:30. Sprawdziłam jeszcze wszystko dokładnie. Paszport jest, pieniądze są, myślę, że wszystko jest. Biletami zajmie się Lexi. O 5:40 usłyszałam dzwonek do drzwi. Od razu wiedziałam kto to, ponieważ jak to Lexi, lubiła zawsze przyjeżdzać przed czasem. Pożegnałam się z ciocią i wujkiem. Obiecałam, że spotkamy się tuż za 2 tygodnie. Wyszłam z domu. Spakowałam swoją walizkę do samochodu Lexi. Do lotniska miałyśmy 15 minut drogi. Rozmawiałyśmy, jak to się cieszymy na wyjazd. Droga nam szybko zleciała. Kiedy byłyśmy już na lotnisku, poszłyśmy na odprawę. Posiedziałyśmy, posłuchałyśmy, w końcu się skończyło. Dałyśmy nasze bagaże, wszystko dokładnie sprawdzili. Lexi dała mi mój bilet. Miałyśmy jeszcze 20 minut czasu, do odlatującego samolotu o 7:30. Postanowiłyśmy, że pójdziemy na kawę, aby zacząć uroczyście, jeszcze w Londynie, początek naszych ferii! : )
W końcu usłyszałyśmy nasz lot, w biegu poszłyśmy do naszego samolotu. Wsiadłyśmy, pożegnałyśmy Londyn. Zapamiętałyśmy najciekawsze miejsca, a teraz tylko myślałyśmy o Nowym Yorku. Usiadłyśmy na swoich miejscach, chwilę porozmawiałyśmy. Patrząc w okno, oczy same mi się zamknęły. Zasnęłam...




piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział pierwszy. ♥

Rozdział pierwszy
* Roksana *
Wstałam dziś o 6:30 . Strasznie bolała mnie głowa po wczorajszej imprezie , ale trudno musiałam wstać bo  to już ostatni tydzień i przed nami ferie. Półrocze się kończyło a ja musiałam poprawić jeszcze 3 testy. Wstałam , zjadłam śniadanie i poszłam się ubierać . Nie wiedziałam w co się ubrać. Wreszcie zdecydowałam się na < klik > . Kiedy kończyłam poprawiać włosy przyjechałam po mnie Lexi . Widać było po niej , że też nie czuje się najlepiej  . Dzień zleciał mi dość szybko , bo Lexi jak zwykle dopisywał dobry humor i nie dało się przy niej nudzić . Gdy odwiozła mnie do domu spytała czy może wejść . Oczywiście się zgodziłam . Ona udała się w stronę salonu i usiadła na kanapie. Usiadłam na fotelu naprzeciwko jej .
- Co robisz w ferie ? –zapytała .
- Nie mam żadnych planów . Dlaczego pytasz ?
- A co ty byś  powiedziała na wyjazd do New Yourk’u ?
- Żartujesz ?!
- Nieeee , już wszystko zaplanowałam . Całe ferie spędzimy w New Yourk’u . Jeśli oczywiście chcesz ….
- No co ty Lexi , oczywiście ,że chce !
- No to młoda wylatujemy w sobotę , a teraz zrób nam coś do jedzenia , bo umieram z głodu !

Zrobiłam nam coś do jedzenia , potem jeszcze próbowałam dowiedzieć co dokładnie będziemy robić , ale Lexi mówiła tylko , że ona wszystko zaplanowała i to niespodzianka. Pogadałyśmy jeszcze chwile i Lexi poszła do domu bo jutro pisze poprawę sprawdzianu i musze się pouczyć . Tydzień zleciał mi bardzo szybko , bo cały czas myślałam o New York’u u o tym co będziemy tam robiły . Nadszedł piątek . Napisałam poprawę bardzo ważnego sprawdzianu . Myślę, że dobrze mi poszło. Teraz już uśmiech nie schodził mi z twarzy . Lexi się wygłupiała ( jak zwykle ) a ja nie mogłam doczekać się wyjazdu. Po szkole  Lexi przyszła do mnie do domu bo miałyśmy umówić się na jutro. Najpierw poplotkowałyśmy , Lexi opowiadała mi o one Direction ( ja też ich lubię , ale to Lexi wszystko wie na bieżąco : gdzie są , co jedli , gdzie byli , w co byli ubrani , co robili … ) . Gadałyśmy już tak ponad godzinkę . W końcu przypomniało mi się ,że musimy porozmawiać o jutrzejszym wyjeździe a ja miałam jeszcze dużo do zrobienia , więc przerwałam Lexi podczas jej ‘ opowieści ‘ o One Direction .
- Ok, ok. Porozmawiajmy teraz o sobotnim wyjeździe . - powiedziałam w żarcie.
- W takim razie przyjadę po ciebie o 5 : 45 bo o 7:30 najpóźniej wylatujemy . - odpowiedziała poważnie Lexi.
- Co?, wcześniej się nie dało ? Myślałam , że będę mogła trochę odespać po całym tygodniu . - krzyknęłam oburzona
- Nic z tego ! Im szybciej przylecimy tym dłużej tam będziemy . - powiedziała Lexi, trzymając dystans.
- Dobra, już nie  marudź. - wymruczałam, z uśmiechem na twarzy : )
Jak już się umówiłyśmy obejrzałyśmy jeszcze jakąś suuper komedie . Aż ze śmiechu bolał mnie brzuch. Lexi poszła już do domu . A ja przypomniałam sobie ile jeszcze muszę zrobić . Pobiegłam na górę i jak najszybciej się spakowałam. Nim się obejrzałam była już 21 : 00 . Wykąpałam się , zjadłam kolacje . Kiedy leżałam już w łóżku włączyłam Skype pogadałam jeszcze chwilę z koleżankami i się z nimi pożegnałam. Wyłączyłam laptopa zaczęłam słuchać one Direction , ale chyba już po 3 piosenkach zasnęłam.  

Bohaterowie. ♡

Bohaterowie : )



Osiemnastoletnia Lexi, urodzona w Londynie. Do 18 roku życia, mieszkała wraz z rodzicami. Z czasem, wyjechali do Australii , gdzie mieszka większość jej rodziny. Jej najlepszą przyjaciółką jest Roksana. Kocha One Direction, i zawsze marzyła aby ich zobaczyć. Jej ulubieńcem jest Irlandczyk Niall Horan  








Sophie  ma 18 lat, urodziła się w Tajlandii. Od 5 roku życia mieszkała w domu dziecka, ponieważ została odebrana jej rodzicom, którzy są narkomanami i alkoholikami. W wieku 12 lat została adoptowana przez bogatą, angielską rodzinę z Manchesteru.  Obecnie mieszka ze swoją przyjaciółką Angeliką w Londynie i studiuje dziennikarstwo. Nie przepada za One Direction i nie rozumie dziewczyn, które za nimi szaleją.





Nastolatka, urodzona w Polsce. W wieku 17 lat Roksana, wyprowadziła się  do cioci, do Londynu. Obecnie chodzi tam na studia, razem ze swoją przyjaciółką Lexi. Za 3 tygodnie kończy 18 lat. Tak jak swoja przyjaciółka, kocha One Direction. Jednak jej ulubieńcem jest Harry Styles ♥ 



One direction : )



                        


                                                       Liam Payne ( 19 l.)
                                                       Harry Styles (18 l.)
                                                       Niall Horan (19 l.)
                                                       Zayn Malik (19 l.)
                                                       Louis Tomlinson (21 l.)