Rozdział czterdziesty-trzeci
* Lexi *
Biegłam tak szybko jak mogłam, a osoba która za mną biegła wołała żebym się zatrzymała. Naoglądałam się jakiś filmów na faktach że jakieś zboczeńce zabijają dziewczyny i takie inne, więc nie miałam zamiaru się odwracać. Mimo mojego wysiłku byłam już zmęczona, biegłam coraz wolniej i wolniej. Nagle poczułam jak ten ktoś łapie mnie za ramię, odwraca do siebie, nadal nie widziałam kto to był. Ale kiedy zdjął kaptur zobaczyłam chłopaka około 19/20 lat. Brązowe włosy, oczy chyba niebieskie ( nie widziałam dokładnie), dużo wyższy ode mnie( ja mam tylko 1,69m) i muszę powiedzieć, że był niczego sobie. Serce biło mi jak oszalałe, miałam szeroko otwarte oczy i nie wiedziałam co robić, czekałam na to co on zrobi. Jednak on nic nie robił, stał i patrzył się na mnie.
Biegłam tak szybko jak mogłam, a osoba która za mną biegła wołała żebym się zatrzymała. Naoglądałam się jakiś filmów na faktach że jakieś zboczeńce zabijają dziewczyny i takie inne, więc nie miałam zamiaru się odwracać. Mimo mojego wysiłku byłam już zmęczona, biegłam coraz wolniej i wolniej. Nagle poczułam jak ten ktoś łapie mnie za ramię, odwraca do siebie, nadal nie widziałam kto to był. Ale kiedy zdjął kaptur zobaczyłam chłopaka około 19/20 lat. Brązowe włosy, oczy chyba niebieskie ( nie widziałam dokładnie), dużo wyższy ode mnie( ja mam tylko 1,69m) i muszę powiedzieć, że był niczego sobie. Serce biło mi jak oszalałe, miałam szeroko otwarte oczy i nie wiedziałam co robić, czekałam na to co on zrobi. Jednak on nic nie robił, stał i patrzył się na mnie.
- Hej- powiedział cicho, ledwo co to
usłyszałam
-yyy…hej- odpowiedziałam, ale tak naprawdę
nie widziałam co mówić, tak się bałam
- Sorki, pewnie cię przestraszyłem.- teraz
mówił całkiem wyluzowany
- Przestraszyłeś? To mało powiedziane.-
powiedziałam uśmiechając się
- Jeszcze raz przepraszam.
- No dobrze, a po co za mną biegłeś?-
chłopak wydawał się sympatyczny
- Bo tak jakby nie mam gdzie spać- znowu
mówił tak niepewnie- kumple mnie oszukali… długa historia.
- To może chcesz spać u mnie? – fakt, nie
znałam go, nie wiedziałam czy to nie zabójca. Ale postanowiłam odegrać się na
Niallu. On sobie sprowadza dziewczyny to ja przyprowadzę go, ale oczywiście nie
w takim celu jak Niall zaprosił Kate..
- Jesteś pewna, że chcesz żebym spał u
ciebie? Nawet mnie nie znasz.- powiedział i cały czas uśmiechał się
- Lexi.- wyciągnęłam rękę w jego stronę.
- Jack.- uścisnął moją dłoń, uśmiechnęliśmy
się do siebie
- To co idziemy?
- Chodźmy, robi się późno.
Przez całą drogę rozmawialiśmy i
poznawaliśmy się. Dowiedziałam się, że ma 19 lat, pochodzi z Los Angeles, od 3
lat razem z kolegami podróżuje po całych stanach, jego rodzice nie żyją no i ci
jego koledzy oszukali go, wysadzili przy drodze i teraz nie ma się gdzie
podziać. Nie żebym uważała się za jakąś gwiazdę, ale nie miał bladego pojęcia
kim jestem, nawet nie wiem czy wie co to One Direction, no ale to już chyba nie
możliwe. Rozmawiało się nam tak dobrze, że nim się obejrzałam byliśmy już pod
hotelem. Zaczęłam wchodzić po schodach
do hotelu.
- Tu mieszkasz?- powiedział przyglądając
się hotelowi ze szeroko otwartymi oczami
- A ty tu dziś śpisz.- powiedziałam
uśmiechając się
Wjechaliśmy na górę. Wyjęłam kartę do
pokoju, ale zanim otworzyłam drzwi zamknęłam oczy, bałam się co tam zastanę,
czy nikogo czy Nialla i Kate.
- Coś się stało?- zapytał Jack, kiedy
zobaczył że stoję z zamkniętymi oczami i trzymam kartę, to musiało śmiesznie
wyglądać.
- Yyyy.. nie.- odpowiedziałam i otworzyłam
drzwi.
W pokoju nie było nikogo, odetchnęłam z
ulgą.
-Wow- powiedział pod nosem, chociaż ja zagregowałam
tak samo jak zobaczyłam ten pokuj
- No ja się pójdę wykąpać
- Ok.
Weszłam do łazienki i zakluczyłam drzwi za
sobą. Tak, zachowałam się nie odpowiedzialnie zapraszając go do pokoju, ale co
miałam zrobić? Zostawić go tam samego na drodze. Wzięłam szybki prysznic,
założyłam piżamę (klik) i wyszłam. Kiedy Jack mnie zobaczył zaczerwienił się i
spojrzał w ziemię.
- Idziesz się kąpać?- zapytałam
- Tak idę.
- W łazience leży trochę męskich ciuchów
więc weź sobie coś do spania. – ciuchy należały do Nialla, ale on mnie już nie
obchodził.
Jack wszedł do łazienki, a ja korzystając
z wolnej chwili weszłam na facebooka. Przeglądałam posty, było tam zdjęcie na
którym Vicki całuje się z innym chłopakiem( to pewnie zabolało Nathana), jako
że jestem i byłam fanką One Direction kiedyś ‘ Lubiłam’ dużo fanpage’dżów poświęconym chłopakom, typu „ I love One
Direction”. Na jednej z nich było zdjęcie, na którym Niall i Kate całowali się,
podpisane było: Niall z jakąś dziewczyną( zdjęcie z dziś). Trochę mi szkoda tej
Lexi naprawdę wydawała się fajna. Co o tym sądzicie? Szczerze nie wiedziałam co
o tym myśleć, Niall cały czas kochałam, ale byłam na niego zła, a poza tym on
nie kochał mnie, ale byłam szczęśliwa bo przeczytałam chociaż jeden pozytywny
komentarz o mnie. Przeglądałam sobie tablice i nagle usłyszałam jak Jack
wychodzi z łazienki, byłam miło zaskoczona bo był tylko w spodenkach do kolan i
był bardzo umięśniony. Odłożyłam netbooka i podeszłam do niego.
- To jak śpimy?- zapytałam
- Ty śpij na łóżku, mi daj koc i poduszkę,
będę spał na podłodze.
- Nie ma mowy!- powiedziałam oburzona.-
jesteś moim gościem, ja prześpię się dziś na podłodze- powiedziałam biorąc
poduszkę z łóżka i schyliłam się żeby położyć ją na ziemi, ale Jack wyrwał mi
ją
- Nie, ja śpię na podłodze.
- Nie bo ja.- powiedziałam wyszarpując mu
ją z rąk
- Ja. – i znowu mi ją zabrał
-Ja!- krzyknęłam zabierając mu ją
- To ja wezmę drugą poduszkę- powiedział i
zrobił jak powiedział, teraz staliśmy przed sobą i oboje trzymaliśmy poduszki
- Widzisz?- położyłam poduszkę na ziemi,
położyłam się na niej i udawałam że śpię- to ja śpię na podłodze.
Jack wziął mnie na ręce, kiedy już chciał
położyć mnie na łóżko, otworzyłam oczy. Nasze twarze były bardzo blisko a my uśmiechaliśmy
się do siebie. Jack położył mnie delikatnie na łóżko.
- Jesteś bardzo uparty wiesz?-
powiedziałam siadając na łóżku
- Trudno.- powiedział układając poduszkę
na ziemi
- Ale ja coś powiedziałam!- krzyknęłam i
szybko zabrałam jego poduszkę i położyłam ją na łóżko.
- I ja też!- powiedział starając się
zabrać mi poduszkę, ale ja mocno ją trzymałam, ustałam na łóżku i z całej siły
ciągnęłam ją w moją stronę. Jack też wstał i też ciągnął poduszkę w swoją
stronę. Nagle poduszka podarła się i zaczęły wylatywać z niej białe piórka. Ja
wzięłam szybo drugą poduszkę i zaczęłam bić go nią( to była taka walka na
poduszki ;). Jack energicznym ruchem wyrwał mi ją z rąk, położyłam się na łóżku
i zasłoniłam rękoma głowę, on klęknął nade mną i wpatrywał się we mnie
uśmiechnięty. Białe piórka cały czas spadały powoli na ziemię a my
uśmiechaliśmy się do siebie.
- Wygrałem.- powiedział schodząc ze mnie i
siadając na łóżku
- Następnym razem to ja wygram.-
powiedziałam siadając koło niego.
- Jaką dostanę nagrodę?- zapytał
uśmiechając się łobuzersko
- Taką. – powiedziałam całując go w
policzek, nie odsuwałam twarzy od niego. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy,
piórka leciały z góry. Mieliśmy się już pocałować kiedy usłyszałam głośne
pukanie do drzwi. Momentalnie odsunęłam się od niego i wstałam żeby otworzyć
drzwi. Kiedy je otworzyłam zobaczyłam Nialla trzymającego duży bukiet
czerwonych róż.
- Lexi…- powiedział cicho- rozmawiałem z
Liamem i wiem że powiedział ci prawdę, ale kiedy pomyślałem że mogę cię stracić…-
ja cały czas patrzyłam na niego pustym wzrokiem i słuchałam- przepraszam Lexi-
wzięłam bukiet róż i powąchałam go- Kocham cię Lexi.- znowu spojrzałam na niego
i serce mówiło mi tylko jedno
- Ja też cię kocham Niall.- powiedziałam
przytulając go.
Staliśmy w uścisku, ale przypomniało mi
się że mam gościa. Odeszłam od niego, otworzyłam drzwi i pokazując na Jacka
powiedziałam.
- Niall poznaj Jacka, mojego nowego
przyjaciela. – Niall spojrzał na mnie pytająco, ale po chwili ze sztucznym
uśmiechem podszedł do niego i podał mu rękę.
- Miło mi cię poznać Jack.
- Mi ciebie też Niall.
Ja stałam w drzwiach i było mi strasznie
głupio, ponieważ nie dość że tak po prostu wybaczyłam Niallowi chociaż na to
nie zasłużył to jeszcze Niall musiał czuć się głupio, przecież przyszedł do
swojego pokoju a tam jakiś obcy chłopak w jego spodenkach i na dodatek wszędzie
leżą białe piórka z kołdry.
_______________________________________________________________________
Jak coś następny będzie z Roksaną :)
Następny dodamy jak będzie 10 komentarzy
:D
Świetne ! nastepny :D
OdpowiedzUsuńkocham ! :D dawaj następny ! ;)
OdpowiedzUsuńSupeeer! Nastepny!
OdpowiedzUsuńkurde, tak jakoś za szybko mu wybaczyła .. ;p
OdpowiedzUsuńale i tak świetny rozdział :D
hehehe fajny rozdział, czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńMile zaskakujący sama się zdziwiłam, ale czekam z niecierpliwością na następny! :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Niall tak na poważnie czy znowu kłamie..
Wpadnij może ;D
http://timehealsallwoundss.blogspot.com/
Bardzo ciekawy rozdział :)
OdpowiedzUsuńsuper!!
OdpowiedzUsuńsuper :P
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na nn rozdział ;D
OdpowiedzUsuńWedług mnie to nie powinni się godzić.. Ona jest taka jakaś łątwowierna..
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, ale Lexi coś ma za dużo tych chłopaków...
OdpowiedzUsuńSzczerze nie jestem za bardzo zadowolona z tego rozdziału,bo Lexi znowu wybaczyła Niallowi,Roksana znowu bierze,I jeszcze ten chłopak,ona według mnie powinna być z Liamem ! ;(
OdpowiedzUsuń