sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział dwudziesty-ósmy. ♥

Rozdział  dwudziesty-ósmy
* Roksana*

Wreszcie nadszedł długo wyczekiwany dzień - moje 18 urodziny. Myślę, że wszystko już gotowe. I w końcu, za minutę 19:00. Stres, stres i jeszcze raz stres. Playlista, złożona z mixu piosenek - po trochę, Lady Gagi, Britney Spears, Katy Perry, Enrique Iglesias, Justin Bieber itp. włączona. Szłyszę pierwsze, głośne pukanie do drzwi. " Happy Birthday, Roksana! ", wykrzyczeli znajomi. Wśród nich, nie widziani dość sporo czasu Sadie, Amelie, Suzanne, Mike i Jose. Na ich widok, przyznam - bardzo się ucieszyłam. Z radością, odpowiedziałam:
- Thank you sooo much!
Poprowadziłam ich dalej, do dużego stołu, gdzie mieli się rozgościć. Impreza trwa, kolejni goście przychodzą. Otwieram każdemu drzwi, przyjmuję od niektórych prezent i bawię się dalej. Idę znów do drzwi, tym razem przy otwarciu, zauważyłam wytatuowaną dziewczynę.
- Hii! I'm Kate. Happy Birthday! - powiedziała sympatycznie do mnie.
Z zadziwiającym spojrzeniem, podziękowałam i wpuściłam ją do środka. Cały czas dziwiłam się, kto to jest? No cóż, w końcu to mój dzień, moja impreza! Kolejni goście, kolejne wrażenia.

I jest w końcu Lexi! Przyjacielskie uściski, wyjątkowe życzenia od przyjaciółki i radość świętowania z nią tego dnia. Odłożyłam prezent od Lexi, i wyszłam w kuchni, sprawdzić jak trwa impreza. Zobaczyłam przejście, jak na czerwonym dywanie. Goście stali po bokach, a ja nic nie rozumiejąc, zaczęłam iść prosto. Poczułam dotyk na ramionach i za moimi plecami usłyszałam:
"Cause I can love you more than this

Love you more than this.."
Od razu się odwróciłam, i ujrzałam loki i zielone oczy Harolda. W moim oku, zakręciła się łza szczęścia, ale nie mogłam się rozkleić, nie teraz. Zbliżyłam się do Harrego, i namiętnie go pocałowałam. W tle rozległy się hałasy i oklaski. Po czasie, szczęśliwi oderwaliśmy się od siebie.
Zaczęła lecieć, tym razem cała piosenka " More than this ". To był nasz pierwszy taniec, w to wyjątkowe święto. Zaczęło się od przytulanego. Położyłam głowę na ramieniu Harrego i usłyszałam szept:
- Wszystkiego najlepszego, skarbie. - powiedział Harry, całując mnie w policzek.
- Dziękuje - odpowiedziałam, odwracając głowę tak, że teraz stykaliśmy się nosami.
Solówka Harrego i znów namiętny pocałunek. Mocniejszy uścisk, idealna chwila której nigdy nie chciałabym kończyć. Koniec piosenki, złapałam Harrego za rękę, przeciskając się przez tłum, do kuchni.
- Ja taak..,ja tak się cieszę, że cię widzę! - w końcu wyjąkałam.
- Nic nie mów - odrzekł Harry, łapiąc mnie za ręce i całując w czoło.
- A czy moja księżniczka, wytrzyma w oczekiwaniu na prezent, do końca imprezy? - zapytał Hazza.
- Hmm.. no nie wiem - odpowiedziałam, uśmiechając się piękne i przekonująco.
- Nie każ mi Cię prosić - zaśmiał się Harry, po czym wziął mnie na ręce i zaczął iść w stronę balkonu, prowadzącego do basenu.
- Harryy, nie, nie proszę! Taak poczekam! - krzyczałam, nie mogąc przestać się śmiać.
- Napewno? - spytał jeszcze raz Harry, stojąc kilka metrów od basenu.
- Tak, napewno Haroldzie! - uśmiechnęłam się łobuzersko.
Wróciliśmy do domu, i stojąc w samym środku impręzy, Harry póścił moją dłoń i gdzieś pobiegł. Dopiero po chwili, słysząc jego głos zobaczyłam go z mikrofonem, stojącego na stole. Za mną dobiegały piski, a odwracając się ujżałam Louisa, Zayna i Liama, z prze ogromnym tortem. Było na nim nasze grupowe zdjęcie, z dnia imprezy kiedy się poznaliśmy. Po bokach były wbite świeczki zwane fontanną i ostatnia część pomysłowości chłopaków - 18 świeczek. Niemal nie zapiszczałam, z wrażenia, cudownego widoku. W oddali rozległa się melodia " Happy Birthday to You", a przez mikrofon głos Harrego. Chłopcy podeszli do mnie z tortem. Część zdmuchiwania świeczek.. tylko życzenie? `Być szczęśliwa foreveeer, z Harrym`.
- Dmuuhh! - oby się spełniło, pomyślałam i usłyszałam oklaski dochodzące w moim kierunku.
Po mojej lewej stronie widoku na gości zauważyłam samą Lexi, a gdzie Niall? W takim momencie? Poczułam się zaniepokojona, ale od razu rzuciła mi się w oczy, jego miętowa koszula. Rozmawiał z tą wytatuowaną dziewczyną, na którą dziwnie patrzyłam przy wejściu? O co tu chodzi?
Roksana, nie możesz zawieść gości! Uggh. Podniosłam wzrok, nie przejmując się niczym, ruszyłam dalej bawić się na imprezie. Ja, Harry, Zayn, Lexi, Liam i Louis tańczyliśmy wszyscy razem w okręgu. Brakowało tylko jednej osoby, która zajęta była rozmową. Impreza powoli się kończyła, wszyscy wyszli łącznie, z dziewczyną która miała na imię.. .. tak, Kate! Niall wrócił do naszego towarzystwa.
- Co to za jedna? - zapytała zaniepokojona Lexi.
Niall ukrywając coś jedynie co odpowiedział, to:
- Koleżanka, ze szkolnych lat.
Wszędzie bałagan, porozrzucane serpentyny, butelki, jedzenie, wszystko razem. I teraz niespodzianka od Harolda. Poszliśmy do pokoju, gdzie były rzeczy chłopców. Usiedliśmy na łóżku. Harry trzymał w ręku jakiś papierek. Popatrzył mi głęboko w oczy i zapytał:
- Wiesz, że mam tydzień wolnego, od trasy koncertowej?
- Taaak, to wspaniale. - odpowiedziałam z zachwytem.
Podał mi `papierek` do ręki, a ja jedyne co przeczytałam to lot.. Male..
- Lecimy na Malediwy! - wykrzyczał Harry.

_______________________________________________________________________

Nie udzielam się na tamten temat. Po prostu lekcje do 15,16 i pełno nauki to już nie moja wina.
i nigdzie nie odchodzę. (: / Paulina.
 

5 komentarzy:

  1. Nie martw się co inni mówią, bo to było nie fer (nie które komentarze)
    Ja bardzo lubię WASZE rozdziały. I nie wyobrażam sobie opowiadania z tylko 1 osobą.
    Rozdział jak zwykle super, i ciesze się że nikt nie odchodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział jak zawsze czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super piszesz i już nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa ! Ale świetny prezent od Harry'ego !
    Kocham to ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochamm ten rozdział jak ten blog . !

    OdpowiedzUsuń