sobota, 30 czerwca 2012

Rozdział czterdziesty-siódmy. ♥


Rozdział  czterdziesty-siódmy
*Roksana *
Obudziłam się, leżałam w objęciach Darbiego a słońce mocno świeciło. Wszyscy spali w dziwnych pozycjach, niektórzy mieli puszki w rękach, ognisko tylko leciutko dymiło. Usiadłam i rozejrzałam się dookoła. Chciałam już wstać na nogi kiedy poczułam jak Darby łapie mnie za rękę
- Idziesz już?- powiedział uśmiechając się
- Taaak- powiedziałam nieśmiało- czas na mnie.
- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy
- Ja też.
- Podasz mi swój numer telefonu?- zapytał sięgając do kieszeni po telefon.
Kiedy go wyjął podałam mu swój numer, pożegnałam się i poszłam. Nie do końca wiedziałam którędy iść do domu, ale nie mogłam poprosić Darbiego żeby mnie odprowadził. Szłam trochę krzywo bo po wczorajszej ‘ imprezce ‘ źle się czułam i bolała mnie głowa. Bo dłuższych staraniach doszłam do miejsca gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy, ten pamiętny murek. Wiedziałam, że stąd już z łatwością dojdę do domku, tylko bałam się co powiedzieć Harremu. Co jeśli mnie szukał? Powiem mu, że nie mogłam spać i poszłam się przejść na plażę, a tam zasnęłam. Hm… to wydaje się nienajlepsze wytłumaczenie, ale Harry powinien w nie uwierzyć, tak naprawdę była to przecież prawda tylko bez szczegółów. Doszłam do domku, zanim weszłam do domu ręką przeczesałam włosy, wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka.
- Roksana gdzie ty byłaś?!- krzyknął Harry kiedy tylko weszłam
- Yyy…no bo w nocy nie mogłam zasnąć no i poszłam na plaże, położyłam się na piasku żeby popatrzeć w gwiazdy a później zasnęłam.- powiedziałam nie patrząc mu się w oczy i co chwilę jąkając
- Oj Roksana- podszedł i mnie przytulił- tak się o ciebie martwiłem…
- Nie potrzebnie- uniosłam głowę do góry, uśmiechnęłam i patrzyłam się mu w oczy
- Roksana ja zawsze będę się o ciebie martwił- odwzajemnił uśmiech- do głowy przychodziły mi same najgorsze myśli
- Oj Harry, Harry- wtuliłam się w niego ponownie
Staliśmy tak wtuleni w siebie i staliśmy, nagle poczułam jak robi mi się niedobrze i pobiegłam do łazienki, znowu zwymiotowałam. Harry poszedł za mną i stał oparty o futrynę od drzwi łazienki.
- Roksana może pójdziesz do lekarza bo już drugi raz zwymiotowałaś.- powiedział smutno
- Jak wrócimy do Londynu bo tu strasznie dużo zapłacimy.- powiedziałam myjąc twarz
- A jeśli rozchorujesz się jeszcze bardziej?
- Nie rozchoruję się.- uśmiechnęłam się do niego, on uśmiechnął się do mnie ale wymuszonym uśmiechem
- Oby.- powiedział wychodząc z łazienki
Kiedy wyszedł zamknęłam drzwi za sobą i zrobiłam sobie kąpiel. Wykąpałam się, ubrałam w klik, zrobiłam delikatny makijaż i uczesałam włosy. Podczas wykonywania tych czynności myślałam nad propozycją Harrego. Może faktycznie poszłabym do lekarza, ale tak żeby nie wiedział? Jeśli coś by mi było chciałabym sama mu o tym powiedzieć. Wyszłam z łazienki, była godzina 12:30.
- To co idziemy na obiad Roksana?- zapytał Harry
- Tak, jestem troszkę głodna.
Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy na stołówkę. Całą drogie rozmawialiśmy i śmialiśmy się, szczerze to brakowało mi przez ostatnie dni tego Harrego, który cały czas się śmieje i z którym jest mi tak dobrze. Kiedy doszliśmy do miejsca gdzie zeszłej nocy siedział Darby i dał mi tę karteczkę trochę się przestraszyłam, że tam będzie ale na szczęście nie było go tam. Rozglądałam się dokoła dla pewności czy go tam nie było.
- Czegoś szukasz?- zapytał Harry.
- Nie, tak tylko się rozglądam.
Doszliśmy do stołówki, wzięliśmy jedzenie i usiedliśmy przy stoliku. Rozmawialiśmy tak jak kiedyś, zanim zaczęły się moje problemy, tak jak za czasów kiedy się poznaliśmy, cały czas mieliśmy jakiś temat do rozmowy.
Zjedliśmy i wróciliśmy do domku. Położyliśmy się na łóżku a wiaterek leciutko powiewał przez duże, otwarte okno.
- Co dziś robimy? -zapytałam
-Mam dla ciebie niespodziankę.
- Ok.
- To chodźmy- wstał z łóżka, złapał mnie za rękę i wyszliśmy.
Szliśmy krótko kiedy Harry kazał zamknąć mi oczy i zasłonił mi je rękoma. Szliśmy jeszcze chwilę kiedy poczułam, że jesteśmy na plaży, a już chwilkę byliśmy na jakimś pomoście.  Nagle Harry zdjął swoje ręce z moich oczu, ale ja cały czas miałam je zamknięte.
- Możesz je otworzyć- powiedział podśmiewując się
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że stoimy na jakimś pomoście przy którym stoi jacht. Harry złapał mnie za rękę, a ja nic nie mówiłam bo byłam całkowicie zaskoczona.
-Proszę- powiedział Harry pomagając wsiąść mi na ten jacht
Uśmiechnęłam się do niego i weszłam a Harry wszedł zaraz za mną. Jakiś gościu wszedł na pokład i kierował tym jachtem, a my z Harrym usiedliśmy się przy dziobie, popijaliśmy szampana i siedzieliśmy przytuleni. Po chwili zaczęliśmy się całować, Harry położył mnie na kocu na którym siedzieliśmy i dalej całował, ale ja szybko wstałam bo przecież koleś który kierował wszystko widział. Odpłynęliśmy już dosyć daleko a wraz z Harrym tańczyliśmy do piosenki : Justin Bieber- All around the world. Tańczyliśmy i wygłupialiśmy się. Nagle ten koleś powiedział coś do Harrego, nie słyszałam co a ten uśmiechnął się do niego. Harry podszedł do mnie, złapał za rękę i podszedł do krawędzi jachtu.
-  To co skaczemy?- powiedział uśmiechając się
- Czekaj muszę zdjąć ciuchy!- powiedziałam szybko się rozbierając do stroju kąpielowego, Harry zrobił to samo
- No to skaczemy!- Harry wziął mnie na ręce i z rozbiegu skoczył do wody
Woda była ciepła, a po chwili byliśmy już nad wodą, całe szczęście że bardzo dobrze umiem pływać. Zaczęliśmy się wygłupiać i chlapać wodą. Kiedy ten facet wołał nas żebyśmy weszli   z powrotem  akurat przerwał nam pocałunek, ale jak mówił, weszliśmy. Harry podał mi ręcznik i wziął jeden dla siebie, wycieraliśmy się. Zaczęliśmy zawracać, a Harry zszedł pod podkład po coś. Kiedy wyszedł niósł sprzęt do nurkowania.
- Chcesz nurkować?- zapytałam uśmiechnięta
- Zawsze o tym marzyłem.- powiedział odkadzając wszystkie rzeczy
- Ja też.- musnęłam jego usta
Zszedł jeszcze raz z piankami do nurkowania i butlami z tlenem. Ten ‘ koleś’ zatrzymał jacht i pomógł nam dobrze wszystko ubrać. Kiedy byliśmy już gotowi wskoczyliśmy pod wodę. Zanurkowaliśmy niżej i zobaczyliśmy piękne dno, na około pływało pełno przedziwnych ale ciekawych ryb. Harry robił zdjęcia a ja przyglądałam się wszystkiemu i pozowałam z Harry do zdjęć. Pod wodą było po prostu wspaniale, na pewno nigdy nie zapomnę tego widoku. Niestety po jakimś czasie musieliśmy wracać na jacht, z niechęcią wypłynęłam nad powierzchnię wody i weszłam na pokład razem z Harrym.  Zdjęliśmy cały sprzęt i pianki.
- I jak ci się podobało?- zapytał Harry
- Było wspaniale!- pocałowałam go- dziękuję.
Jacht płynął już z powrotem a my opalaliśmy się.
Kiedy już dopłynęliśmy pożegnałam się z Harrym mówiąc, że chcę iść sama przejść się po wyspie, on powiedział że będzie w pokoju. Tak naprawdę postanowiłam iść do lekarza.
Poszłam do recepcji i zapytałam gdzie mogła bym iść do jakiegoś lekarza, pani wskazała mi drogę. Na szczęście był on niedaleko od recepcji. Kiedy byłam już u lekarz przypomniało mi się, że nie wzięłam żadnych swoich dokumentów. Zapukałam do drzwi, po chwili z gabinetu weszła brunetka, wyglądała na 30 lat.
- W czym mogę pomóc?- zapytała
- Ostatnio wymiotuję i nie wiem co mi jest.
- Proszę wejść.- powiedziała i zaprosiła mnie gestem ręki do środka.
Powiedziałam jej, że nie mam swoich dokumentów, ale ona zapisała sobie podstawowe informacje o mnie i postanowiła zrobić mi jakieś badania. Zrobiła ich dosyć sporo i kazała przyjść później po wyniki, a o której powie mi jak zadzwoni.
Szłam spacerkiem do pokoju i usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam tą dziewczynę, którą poznałam wczoraj wieczorem Julie.
-Hej Roksana!- zawołała radośnie
-Hej, co ty tu robisz?
- Nic, szłam sobie i zauważyłam ciebie.
- Aha.- ja szłam dalej do domu a ona szła koło mnie
- A więc jak się czujesz po wczorajszym?
- Było nienajlepiej ale teraz jest już lepiej. A ty?
- No wiesz, ja jestem już przyzwyczajona.
- Aha.
- Darby cię szukał.
- A po co?
- Chciał cię zaprosić.
- Gdzie?
- Bo dziś idziemy całą paczką do klubu to może chciałabyś iść z nami?
- Nie wiem, pomyślę.
- A jak się namyślisz to jak nas powiadomisz?- powiedziała uśmiechając się
- Darby ma mój numer do niech do mnie zadzwoni później.
- Ok, ja już muszę iść, pa- powiedziała i skręciła w lewo, a ja dalej szłam prosto
Kiedy weszłam do domu Harry właśnie robił twitcama. Ja podeszłam tylko do ekranu pocałowałam Harrego na przywitanie i przywitałam się z directionerkami. Wzięłam swojego netbooka i usiadłam koło niego. Pisałam ze znajomymi na facebooku i co jakiś czas odpowiadałam na pytania zadawane przez directionerki, przy czym rozmawiałam z Harrym. Minęły już chyba z dwie godziny, Harry kończył twitcama, a ja usłyszałam jak dzwoni mój telefon. Wstałam i zobaczyłam, że dzwoni nie znany numer, więc albo to lekarz albo Darby. Wzięłam wdech i odebrałam.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry z tej strony pani Mayson.- był to lekarz
- Mam dla pani wiadomość, czy mogłaby pani przyjść do mojego gabinetu?
- Oczywiście, o której?
- Najlepiej zaraz.
- Dobrze dziękuję, przyjdę jak najszybciej.
- Dowidzenia.
- Dowidzenia.
Rozłączyłam się, telefon schowałam do kieszeni, wzięłam dokumenty i mówiąc Harremu, że idę coś zjeść poszłam do lekarza. Szłam szybkim krokiem i trochę się denerwowałam, do głowy przychodziły mi najgorsze myśli. Nawet nie zorientowałam się kiedy stałam już pod gabinetem.
Zapukałam do drzwi a już po chwili drzwi otworzyła ta pani i zaprosiła mnie do środka. Usiadłam się na krześle a  pani Mayson naprzeciwko.
- A więc chciałam pani coś powiedzieć.- powiedziałam
- Tak, ale jest pani pewna, że chce usłyszeć tą wiadomość bez niczyjego wsparcia.
- To znaczy?
- Przyszła pani sama, a ta wiadomość.. może znacznie zmienić pani życie.
- Yyyy.. nie- powiedziałam spokojnie choć tak naprawdę bardzo się bałam- chcę usłyszeć to sama.
- No dobrze, a więc badania wykazały, że jest pani w ciąży.
_______________________________________________________________________

Przepraszam, że tak długo nie było, ale cały czas siedziałam na dworze i wgl. :)
Whoo
 Jack:


Julie:





















Darby:

8 komentarzy:

  1. aww..super ;* fajnie, że Roksana jest w ciąży <3
    dodawaj o niej częściej ;D
    czekam na nn i mam nadzieję, że pojawi się niebawem xdd

    OdpowiedzUsuń
  2. :D Fajnie :D
    Tylko trochę dziwnie wyobrażam sobie opowiadanie z dzieckiem :D
    Jak już by się urodziło oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak dodawaj z Roksii częściej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział.
    ciekawe jak Harry zareaguje na ciąże :d]
    czekam na następne <3

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy kolejny ? ; ))

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy będzie kolejny ? nie mogę się doczekać super rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję że Roksana przestanie się spotykać z tymi ludźmi. Fajnie, że jest w ciąży xx
    Zapraszam
    http://timehealsallwoundss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. przeczytałam wszystko nie moge doczekać sie kolejnego. Właśnie fajnie że jest w ciąży . Ale Niall to kompletny oszust powinna zostać z Liamem :)

    OdpowiedzUsuń