sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział trzydziesty-piąty. ♥


Rozdział trzydziesty-piąty
* Lexi *

Kiedy usłyszałam pukanie do drzwi wstałam by je odtworzyć. W drzwiach stał Louis.
- To jak, gotowi?- zawołał radośnie
- Jak najbardziej.-odpowiedziałam
- No dobra, to chodźcie. Samochód już czeka.
- Dobrze, już schodzimy.
Louis poszedł w stronę windy, a ja z Niallem podążyliśmy za nim. Wszyscy byliśmy w windzie. Liam patrzył w podłogę, a chłopacy rozmawiali ze sobą. Miałam chęć zacząć płakać i krzyczeć, nie chciałam ranić nikogo, a przede wszystkim siebie. Gdyby można być z dwoma osobami na raz... Wysiedliśmy z windy i ruszyliśmy w kierunku samochodu. W drodze do klubu panowała dziwna atmosfera. Chłopcy się wygłupiali z wyjątkiem Liama no i mnie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że klub jest wynajęty i będą tam tylko znajomi chłopaków, klub nie był duży, ale dość ekskluzywny. Weszliśmy do środka. Mieli być tylko ich znajomi, a w klubie było peeełno osób. Albo mają tylu znajomych, albo oszukali oni ochroniarzy przed wejściem. No cóż, poszliśmy w stronę baru. Barmanka podała nam po drinku. Chłopcy rozmawiali, ja popijałam drinka i myślałam, a Liam robił to samo co ja tylko pił wodę ( bo on nie może pić alkoholu). Nawet się nie zorientowałam kiedy chłopców nie było. Zostałam tylko ja i Liam. Przysunęłam się do niego i zapytałam:
- Zatańczysz?
- Dobrze- odpowiedział cicho i nieśmiało
Wstaliśmy i trzymając się za rękę poszliśmy w stronę parkietu. Przetańczyliśmy już dwie piosenki, a odległość między nami niebezpiecznie się zmniejszała. Dj puścił jakąś wolniejszą piosenkę, przybliżyliśmy się do siebie i objęliśmy. Czułam się jak najszczęśliwsza dziewczyna na świecie, tak marzyłam by być jeszcze raz tak blisko niego. Bujaliśmy się w rytm muzyki, a ja zapomniałam o całym świecie. Kiedy piosenka się skończyła nie zwalnialiśmy uścisku. Staliśmy w tuleni w siebie mimo tego, że ludzie naokoło nas tańczyli. Nasze czoła opierały się, a my patrzeliśmy sobie prosto w oczy. Odległość między naszymi twarzami była tak mała, że stało się nieuniknione. Nasze usta złączyły się,  na początku całowaliśmy się powoli i delikatne, lecz już po chwili stawały się coraz bardziej namiętne. Wplotłam moje ręce w jego włosy. Nagle poczułam szturchnięcie, kiedy się odwróciłam zobaczyłam tylko tańczących ludzi, pewnie przez przypadek ktoś mnie szturchnął, albo był to znak abym przestała, bo Niall może nas widzieć.
- Coś nie tak?- zapytał Liam, kiedy zobaczył że odwróciłam się w tył
- Nie, wszystko gra. Ktoś po prostu przez przypadek mnie szturchnął.
Liam w odpowiedzi uśmiechnął się tylko i tańczyliśmy dalej. Byłam już trochę zmęczona, więc postanowiliśmy usiąść przy jakimś stoliku. Rozmawialiśmy już swobodnie i żartowaliśmy. Nagle do stolika przyszedł Niall i objął mnie ramieniem.
- Szukaliśmy was z chłopakami.- powiedział cmokając mnie w czoło.
Ja zdjęłam jego rękę z mojego ramienia i skłamałam, że muszę iść do toalety. Odeszłam szybkim krokiem. Kiedy byłam już  w środku spojrzałam w lustro i nie wiedziałam co mam robić. Miałam chęć płakać, wiedziałam że jeśli teraz wybiorę Nialla to skrzywdzę i Liama i samą siebie. Poprawiłam makijaż i wróciłam do chłopaków. Z daleka było widać, że między nimi jest coś nie w porządku bo nie odzywali się do siebie tylko groźnie na siebie patrzyli. Usiadłam spowrotem koło Nialla. Nie wiem co mu odbiło, ale zaczął mnie całować, ja odepchnęłam go od siebie.
- Co ty wyprawiasz?!- wykrzyczałam mu w twarz
- No jak to co nie mogę całować mojej dziewczyny?- zapytał,  ale patrzył na Liama i podkreślił słowo „ dziewczyna”. Liam miał pewnie tego dość i wstał od stołu, a ja poszłam z nim.
- Gdzie ty idziesz?- krzyknął Niall
Ja mu nic odpowiedziałam tylko pobiegłam za Liamem. On szedł szybko przed siebie. Gdy udało mi się go dogonić złapałam go za rękę. Żadne z nas się nie odzywało, ale po chwili staliśmy już przytuleni.
- Przepraszam.- szepnęłam mu do ucha.
- To nie twoja wina- odpowiedział mi
Staliśmy wtuleni w siebie, a ja nie widziałam co mam zrobić. Wiedziałam, że kogoś będę musiała wybrać i zranić.
Nagle usłyszałam głośne chrząśniecie. Kiedy odwróciłam się zobaczyłam Nialla.
- Nie zapominaj się Liam.- powiedział szorstko
- Ja go tylko pocieszałam, bo rozstał się z Danielle.- wymyśliłam szybko
- Czyżby?- zapytał unosząc brew
- Taaak, po co miałabym kłamać?
-Dobra niech będzie. Ja idę napić się czegoś, idziecie?
- Nie, ja już nie mam ochoty na drinka, a ty Liam?- on w odpowiedzi przecząco pokręcił głową
- Jak chcecie, idę sam.- i odszedł
 Staliśmy chwilę i patrzyliśmy jak Niall niknie nam z oczu i przeciska się przez ludzi. Po chwili Liam złapał mnie za rękę i spytał czy jedziemy do hotelu, na co  ja pokiwałam twierdząco głową. Wsiedliśmy w taksówkę i odjechaliśmy. Po chwili byliśmy już pod hotelem. Wjechaliśmy windą na najwyższe piętro, cały czas trzymając się za ręce. Kiedy byliśmy na górze Liam chciał już puścić moją rękę i iść do swojego pokoju, ale ja złapałam mocniej jego rękę i poszliśmy w stronę mojego pokoju. Wyjęłam kartę z torebki i otworzyłam drzwi. Zamknęłam drzwi za sobą. Liam usiadł na łóżku, a ja odłożyłam torebkę na szafkę. Usiadłam mu na kolanach i spoglądałam w jego śliczne oczy.
-Czemu to wszystko musi być takie trudne? – spytałąm
-Wiem Lexi, życie jest bardzo trudne. Ale są osoby dzięki, którym staje się ono łatwiejsze.
- Masz rację. – musnęłam leciutko jego utsa- wiesz jestem już trochę zmęczona.
- Dobrze, to ja idę do pokoju.
- Poczekaj chwilę ok?
- Ok.
Wstałam, wyjęłam piżamę z walizki i poszłam w stronę łazienki, żeby się przebrać. Zdjęłam ciuchy, które miałam na imprezie, założyłam piżamę ( cieniutką, krótką bluzkę i krótkie spodenki). Wróciłam do pokoju. Na mój widok Liam dostał aż duże oczy, uśmiechnęłam się pod nosem i usiadłam koło niego.
- Zostań ze mną.- powiedziałam
- Przecież wiesz, że nie mogę.
- Czemu?
- Bo niedługo przyjadą tu chłopacy.
- To co? Zamkniemy drzwi, Niall nie ma karty to nawet nie wejdzie i będzie spał u chłopaków.
- Jesteś pewna?
- Oczywiście. – powiedziałam składając pocałunek na jego ustach
- Dobra to ja zaraz wrócę.
Położyłam się i patrzyłam w sufit. Po chwili Liam wrócił z łazienki w samych bokserkach. Położył się koło mnie, a ja przysunęłam się do niego i przytuliłam. Po raz setny dziś zaczęliśmy się całować. Pocałunki były już bardzo namiętne. Usiadłam się na niego rozkrokiem i dalej całowałam. 

_______________________________________________________________________

35 rozdział i prawie 11 i pół tysiąca wyświetleń. Kochamy was *.*
Rozdział z Roksaną najpóźniej jutro :)

One Direction.


4 komentarze:

  1. Emocje haha :D Super rozdział czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ojejciu <33 ale fajny rozdział ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział, a co w końcu z tym sekretem ?
    Zapraszam do mnie xx
    http://donotwasteyourtimee.blogspot.com/
    http://loveandeatingg.blogspot.com/
    http://timehealsallwoundss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy następny ? ; >

    OdpowiedzUsuń