Rozdział dwudziesty-piąty
* Roksana*
No pięknie, koniec wakacji. Miałam wrócić z jak najlepszym nastrojem, a tym bardziej, że za 2 dni moje 18 urodziny i początek dorosłego życia. A ja? A ja, pokłóciłam się z Lexi, o nic. Zapytałam ją tylko o jedno. Myślałam już, że posunie się do tego stopnia, aby krzyknąć mi w twarz "shut up!". Widzę, że dla niej rozmowa o Liamie, to nieco drażliwy temat. Ale pytanie brzmi: dlaczego?
Przez dalszą część podróży z Nowego Jorku, do Londynu nie odzywałyśmy się do siebie. Lexi cały czas patrzyła w okno, niekiedy przewijając utwory na MP 4. W moim telefonie, też nie było pełnej skrzynki sms. Jedynie 2 sms - jeden od Harrego, jeden od.. mamy! Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Otworzyłam sms od mamy: Hej skarbie. Jutro rano mamy lot do Londynu, zadzwoń kiedy będziesz mogła. Już nie mogę doczekać się twoich 18 urodzin. Całujemy - mama i tata. Tak! Wreszcie zobaczę rodziców! (: Ostatnio widziałam ich, hm.. przy pobycie w szpitalu. Ugghh, nie chcę wracać do tamtych myśli. O Zaynie, kłótni z Harrym. Niech to szlag! Nie chcę, żeby te myśli wróciły. Szybko przewijam sms. Tym razem jest on od Harrego. Kotek, cały czas tęsknię! Obiecuję, że niedługo się zobaczymy. Kocham Cię - twój Harold. Jej słodkie (: Przecieram oczy, uśmiecham się i chowam telefon do kieszeni. Do końca lotu zostało jeszcze 48 minut. Żując gumę, rozglądałam się przynudzona po samolocie. Wyjęłam kupioną gazetę, przed wejściem na lotnisko i zaczęłam oglądać. Artykuły o Baracku Obamie, trochę o gwiazdach, o dawno nie słyszanej Shakirze. Ooo jest i o `one direction`. Ale co to? Zdjęcie Lexi, nie z Niallem a Liamem? Mam tego dość! Nic mi nie chce powiedzieć. Muszę się pierwsza odezwać! Lexi.. Lexi, proszę powiedz coś! Wyciągnęłam jej słuchawkę z ucha. Co chcesz? - powiedziała zdenerwowanym głosem. Lexi, proszę nie denerwuj się. Chcę tylko porozmawiać. - w bezradności odpowiedziałam. Roksana.. chciałabym. Bardzo chciałabym powiedzieć Ci teraz o wszystkim, ale nie mogę, nie teraz. Jedyną rzeczą, którą mogę zrobić, żebyś mnie zrozumiała, jest to. Lexi wyjęła telefon, weszła w sms od Liama i dała mi go do ręki. Spojrzałam i zobaczyłam treść... Prawdy dowiesz się niedługo. Chciałbym ci powiedzieć, ale nie mogę. Życzę wam udanego lotu. Co?! - niemal wykrzyczałam.
Zadowolona? - zesmutniała Lexi. Ja,ja.. nie wiem co powiedzieć. Nie rozumiem treści sms i od dłuższego czasu nie rozumiem jego.. - Liama! Czy..? - Nie, proszę już nie pytaj. To bez sensu. - przerwała mi Lexi. Po chwili usłyszałyśmy, że za chwilę lądowanie, a zarazem zapięłyśmy pasy.
O godzinie 20:32 wreszcie wylądowałyśmy. Odebrałyśmy walizki i poszłyśmy na parking. Rozejrzałam się i zobaczyłam samochód Lexi. Zwolniłam tępo i szłam za nią. Po chwili byłyśmy już przy nim. Ustałam i powiedziałam nieśmiało - mogę z tobą wracać..?. - Hmm.. Będzie Cię to kosztowało 5 funtów. - odpowiedziała i obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem. - hahaha, very good joke! - powiedziałam, dalej chichocząc. Roksii, no pewnie! Żaden chłopak, nie zepsuje naszej przyjaźni. Pamiętaj! :) - Słysząc to od Lexi od razu poprawił mi się humor. Spakowałyśmy walizki do bagażnika, wsiadłyśmy do samochodu i odjechałyśmy z lotniska.
Pod moim domem byłyśmy po 15 minutach. W drzwiach przywitała mnie ciocia. Podbiegłam do niej i rzuciłam się jej w ramiona. Witaj Roksii! Widzę, że się stęskniłaś - powiedziała ciocia. Taak, i to bardzo - odpowiedziałam. Wyjęłam bagaże z samochodu Lexi. Przytuliłam ją na pożegnanie i wyszeptałam: wszystko będzie dobrze,pamiętaj. Lexi uśmiechnęła się, po czym odjechała, a ja ruszyłam w stronę domu. Ciocia pomogła mi wnieść walizki. Otworzyłam drzwi, a w przedpokoju zobaczyłam więcej butów, niż było zazwyczaj. Wbiegłam do salonu, w którym siedzieli rodzice. Maama! Taata! - krzyknęłam. Oboje wstali i mocno się do mnie przytulili. Odwołali jutrzejsze loty, więc pojechaliśmy najszybszym możliwym - powiedział z uśmiechem tata. Tak się cieszę, że was widzę! Usiedliśmy wszyscy na kanapie, razem z ciocią i wujkiem. No to co, przygotowana na 18 urodziny? - zapytała mama. Jeeny! To już po jutrze, a ja nic nie mam zaplanowane - odpowiedziałam zdenerwowana. O to się już nie martw - uspokoił mnie tata. A goście, miejsce...- nie zdążyłam dokończyć kiedy przerwała mi mama - A jak układa Ci się z twoim chłopakiem? Jak on miał na imię Ha.. - Harry? Wspaniale :) - To imię coś mi mówi, tylko.. hm. Zaczęłam się śmiać, bo dobrze wiedziałam o co chodzi mamie. Znasz zespół " one direction "? - zapytałam. - Ten który tak bardzo lubisz,a ich piosenka " What makes you beautiful " ciągle leci w radiu. Tak, kojarzę. - a kojarzysz jednego z chłopców * Harry Styles? - Owszem.. I co w związku z tym? - Mamoo, to właśnie on - zaczęłam się śmiać. Harry Styles z one direction. No córaa, jestem pod wrażeniem - uśmiechnęli się łobuzersko rodzice. Zjedliśmy kolację, porozmawialiśmy. Wzięłam swoje walizki i poszłam do swojego pokoju na górę. Wyjęłam jedynie rozładowanego notebooka, kabel i podłączyłam go. Walizki położyłam w kąt przy szafie, i rzuciłam się na łóżko. Takk.. tego mi brakowało :) - szepnęłam sama do siebie.
Oparłam się o miękką poduszkę, na łóżku i włączyłam twitter'a. Pełno wiadomości, dużo więcej obserwujących i jest najważniejsze - post od Harrego: Nie mogę się doczekać aż Cię zobaczę. xxxx
Od razu dodałam go do ulubionych i odpisałam: Ja Ciebie też. Dobranoc. xxxx Strefa czasowa pomiędzy nami dużo się zmieniła. Harry pewnie jest teraz na mieście, więc nie ma go na twitterze. Napisałam do niego sms: Jestem w domu z rodzicami cała i zdrowa. Kocham Cię. Od razu dostałam odpowiedź: Cieszę się. Ja Ciebie też. Wyłączyłam notebooka i położyłam go na biurko. Wyjęłam z szafy czystą piżamę, wzięłam prysznic i po ciężkim dniu w końcu poszłam spać.
_______________________________________________________________________
No i w końcu Roksana i Lexi w Londynie.
Niedługo 18 urodziny Roksany i rozwiązanie `prawdy` Lexi.
Bądzcie na bieżąco, bo wydarzy się dużo, ojjj wydarzy (:
A teraz na lajcie, czekamy tylko na 7 komentarzy ^.^
Supeer! Ale mam pytanie...
OdpowiedzUsuńCo będzie jak już będzie po tej 'prawdzie' i po 18??
Chyba nie będzie końca opowiadania?? :(
będzie dalej opowiadanie, dłuugo, dłuuuugo ^^
UsuńTo dobrze:D
UsuńBo trudno mi sobie wyobraźić koniec:/
No to wtedy czekam na następny:D
Rozdział świetny jak zawsze ;P Czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na prawdę, heh :)
OdpowiedzUsuńJest good :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością.
świetne. czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :D i kurde nie wiem o co cho Liamowi z ta prawda... wiec chcem nastempnego szybkooo :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńKocham ten blog . ! Jest superrrrrrrrrrrrrrrr . ! Nie moge sie doczekać next . ! Ciekawi mnie to
OdpowiedzUsuń