Rozdział dwudziesty-czwarty
* Liam *
* Liam *
Obudziłem się w nocy. Ku
mojemu zdziwieniu Lexi spała oparta o mnie. Wyglądała bardzo słodko. Była tak niewinna i bezbronna jak aniołek.
Nie chciałem jej budzić a tym bardziej się od niej odsuwać, więc nic nie
robiłem. Siedziałem i myślałem. Gdyby tylko wiedziała, że Niall to zwykły
kłamca. Gdyby znała prawdę.. wszystko było by łatwiejsze. Niall to mój najlepszy
przyjaciel, więc nie mogę go wydać. Z drugiej
strony Lexi nie zasługuje na to by ją oszukiwano. Naprawdę nie chcę by
cierpiała kiedy dowie się co Niall robi. Teraz mimo tego, że mam dziewczynę z
którą nie najlepiej mi się ostatnio układa i nie rozmawiamy już wcale od ponad tygodnia to i tak chciałbym zatrzymać
czas i leżeć u jej boku.
* Lexi *
Kiedy obudziłam mnie
Niall zobaczyłam, że spałam oparta o czyjeś ramię. Spojrzałam w górę i
zobaczyłam, że to był Liam. Od razu
odskoczyłam od niego i wtuliłam się w Nialla. Spojrzałam na niego był smutny.
Ja powiedziałam mu do ucha
- To tylko odruch, nie
przejmuj się.
On w odpowiedzi ślicznie
się uśmiechnął. Dlaczego byłam oparta o Liama? Czy to naprawdę był tylko odruch podczas snu? Niall
siedział dużo bliżej mnie, a na dodatek zasnęłam w jego objęciach. A najdziwniejsze
było to, że wcale nie miałam chęci odsuwać się od Liama . Ale musiałam.
Kiedy stałam wtulona w Nialla spojrzałam
przez jego ramię na Liama. Był wściekły no i trochę smutny. Popatrzyłam mu w
oczy a on mi. Staliśmy daleka od siebie ale jego oczy widziałam dokładnie. Mówiły:
Nie rób tego, proszę. Nie wiedziałam co zrobić więc odeszłam od Nialla i
usiadłam koło Roksany. Rozmawiałyśmy chwilę po czym zobaczyłyśmy New York. Po
chwili byliśmy pod domem chłopaków. Wróciły wszystkie wspomnienia. Jak to
poznałyśmy chłopaków w klubie i spędziłyśmy u nich noc bo nie wiedzieli gdzie
mieszkamy. Ahhh tak… coś czuję, że zapamiętam to do końca życia. Roksana
sprawdziła na którą mamy samolot. Był na 17:32. W między czasie chłopców
odwiedziła ich stylistka. Była bardzo uprzejma i łatwo się z nią rozmawiało.
Przyszedł czas by jechać na lotnisko. W
samochodzie siedziałam Niallowi na kolanach, ale nie czułam się tak jak
wcześniej. Czułam, że coś jest nie tak a Niall groźnie patrzy na Liama. Miałam
tego dość więc usiadłam się na drugim końcu samochodu i gniewnie powiedziałam:
O co wam chodzi?!
Po ich minach było widać tyle: Niall jest
zły na Liama bo patrzy na niego gniewnie a Liam jest smutny bo spuścił głowę w
dół i patrzy w podłogę.
Dojechaliśmy na lotnisko. Szłam przed
siebie a za mną szli Niall i Liam. Obydwoje ciągnęli po jednej z moich walizek.
Nagle zaczęły schodzić się ich fanki. Ja nie patrząc na nich wzięłam walizki z
ich rąk i zaczęłam iść dalej. Słyszałam tylko za sobą głos Liama: Lexi czekaj!
Ja szłam przed siebie. Kiedy oddałyśmy już walizki podbieg do nas Liam i
powiedział, że gdyby nie to, że powiedział fanką, że będą tu jutro nie mogli by
się z nami pożegnać. Ja uśmiechnęłam się tylko troszeczkę. Za to Roksana była
zadowolona. Ale czemu tu się dziwić… z Harrym układa się jej tak dobrze.
Przytuliłam na pożegnanie już wszystkich z wyjątkiem Nialla i Liama. Pierw
podeszłam do Nialla. Ten wystawił policzek na niego palcem. Od razu wybuchnęłam
śmiechem, szturchnęłam do w ramię i pocałowałam. Podeszłam do Liama. On stał z
głową spuszczoną w dół. Przytuliłam go jak każdego, ale on przytulał mnie coraz
mocniej i wcale nie po przyjacielsku. Uścisk był wspaniały. Ale szybko od niego
odeszłam kiedy przypomniałam sobie, że wszyscy patrzą w tym Niall z którym już
się pogodziłam. Kiedy odchodziłam Liam złapał mnie za rękę i powiedział ciszej,
tak abym tylko ja słyszała:
- Obiecaj mi, że nie będziesz płakać jeśli
dowiesz się prawdy.
- Jakiej prawdy?- spytałam zdezorientowana
Kiedy chciał mi odpowiedzieć okazało się,
że musimy już iść. Zawołam jeszcze tylko Roksanę żeby przestała całować się z
Harrym bo nie zdążymy na samolot. Ona nie chętnie odeszła od niego i zaczęłyśmy
iść w stronę samolotu. Z daleka kiwałyśmy wszystkim.
Byłyśmy już prawie na pokładzie samolotu
kiedy usłyszałam dźwięk sms. Był to Liam a treść brzmiała: Prawdy dowiesz się niedługo.
Chciałbym ci powiedzieć, ale nie mogę. Życzę wam udanego lotu. Ten sms będzie
mnie dręczył tak długo aż nie dowiem się ‘ prawdy ’.
Zajęłyśmy miejsca gdy Roksana odezwała
się:
- Lexi czy mogę cię o coś spytać?
- Jasne.
- Czy ty i Liam?.. Czy coś was łączy?
- Coo ?! Nie! Ja kocham Nialla-
powiedziałam, ale sama nie wiedziałam czy go kocham bo bałam się tej prawdy.
- Ok.. Bo wyglądacie jak para… nawet nie
wiesz jak Niallowi było przykro kiedy zobaczył śpiącą cię u boku Liama.-
powiedziała stanowczo
- Oj
dobra! Wiesz?! To nie moja wina, że nie wiem co robię podczas snu i sama się
tak ustawiłam!- krzyknęłam
- Taaa jasne a te pożegnanie przed
chwilą?- ciągnęła dalej ciekawsko
- Daj mi święty spokój!- wykrzyknęłam na
co ludzie się spojrzeli ale ja miałam to gdzieś i odwróciłam się w stronę okna.
Przez całą drogę powrotną myślałam co
kryję się pod słowem ‘ prawda’.
_______________________________________________________________________
No i wkońcu jest. Wróciłyśmy dopiero o 22 więc szybciej nie mogłam wstawić. Mam nadzieję, że nie macie nam za złe tej przerwy.10 komentarzy? Plisss . Buziaaki :*
Kocham to zdjęcie bo też tam byłyśmy :3
ahh... dajcie już następny!! :)) jak było w Paryżu?
OdpowiedzUsuńFaaajnie :DDD
UsuńYeyy nareszcie dodałyście kolejny rozdział:)Jesteśnie niesamowite, czekam na kolejny i spokojnie nie gniewamy sie, a przynajmniej ja.- xoxo
OdpowiedzUsuńświeetne ! czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńaaa ! ja chcę już następny <3 :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny rozdział .
Uwielbiam to!
:) Suupeer! Czekam na następny jak zwykle :D
OdpowiedzUsuńekstra
OdpowiedzUsuńPS. 1 osoba = 1 komentarz (:
OdpowiedzUsuńczyli czekamy jeszcze na 4 komentarze ♥.
jeszcze 1 komentarz :D
OdpowiedzUsuńRozdział superaśny ^-^ czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńświetny!!!
OdpowiedzUsuńKiedy będzie kolejny rozdział ? ^.^
OdpowiedzUsuńDodajcie następny rozdział :>
OdpowiedzUsuńkiedy następny?
OdpowiedzUsuńjuż nie długo, właśnie jestem w trakcie pisania (:
OdpowiedzUsuń