Rozdział trzynasty
* Roksana *
Minął kolejny tydzień w USA. Trochę było mi przykro, że przez mój pobyt w szpitalu, chłopacy marnowali wolne, a Lexi ferie, które sama zaplanowała. Rodzice wyjechali dzień przed moim wypisaniem. Po wyjściu ze szpitala, pojechaliśmy prosto do hotelu. Trochę dziwne, ale na jego widok miałam uśmiech na twarzy. W końcu nie musiałam oglądać, sali szpitalnej, lekarzy z maskami na twarzy, itp. Zadzwoniłam do rodziny, że już wszystko jest ok, i dojechałam cała i zdrowa. Chłopacy, weszli z nami do pokoju. Usiedliśmy się wygodnie, temat o pocałunku minął. Mam nadzieję, że Zayn powiedział jak było na prawdę. W końcu po poznaniu go ufałam mu, i wiedziałam jaki jest na prawdę.
Nie wiem, dlaczego wtedy tak wybrnął, no ale cóż.. W końcu był moim przyjacielem..
Harry uśmiechał się do mnie, więc czułam, że teraz wszystko jest po staremu. Wiedziałam, że chłopacy są pełni niespodzianek, ale nie sądziłam, że aż do tego stopnia. Kiedy Harry, zaproponował wyjazd - oczywiście nie mogłam odmówić. Nie ważne było miejsce gdzie jesteśmy, liczyło się dla mnie tylko to, z kim i czy jestem szczęśliwa. Po mimo mojego wypadku, myślę, że i tak będą to nie zapomniane ferie. Jestem cała emocji i wrażeń! :) Zobaczymy, co teraz zaplanowali chłopacy. Nie mogę się doczekać, a jak to oni nie chcą zdradzić nam szczegółów... J
Chłopacy wrócili do siebie, a my w szybkim tempie, pakowałyśmy co się da i wrzucałyśmy rzeczy do torby. Nie przypominało to, ładnie zapakowanych rzeczy. Raczej można byłoby to nazwać, artystycznym nieładem. No ale cóż, przynajmniej wyrobiłyśmy się w godzinkę, i miałyśmy jeszcze trochę czasu dla siebie. Włączyłam notebooka. Na moim profilu na facebooku, wysłane były linki, do portalu plotkarskiego. Z ciekawości kliknęłam " otwórz link ". To co ujrzałam, było straszne. Wiedziałam, że chłopacy są sławni, media o nich wiedzą wszystko, ale żeby robić zdjęcia wszędzie gdzie są? Były nawet nasze zdjęcia. W moim oku zakręciła się łza. Nic nie mówiąc, bo nawet nie mogłam przełknąć śliny, pokazałam stronę Lexi. Była tak samo smutna co ja, ponieważ ludzie nie znają a od razu oceniają i hejtują.. Nawet były to fanki one direction. Myślę, że nie mogą nazywać siebie samych true directioners, jak nie doceniają ich poświęcenia i szczęścia.. Ehh..
Po moim rozmyślaniu, ktoś zapukał do drzwi. Byli to już chłopacy, są bardzo punktualni i zawsze na czas! Wzięli nasze walizki, żebyśmy jako dziewczyny się nie przemęczały, jak to ujął Niall :) Tak - to się nazywają prawdziwi dżentelmeni. Na takich przyjaciół, zawsze można liczyć. Myślę, że z Lexi musimy mieć na prawdę szczęście. Wsiedliśmy do samochodu. Nasz spec od marchewek, prowadził samochód. Widzę, że nie tylko w teledysku ma potencjał do prowadzenia, ale też w rzeczywistości. :) Lexi przysnęła na Niallu, lecz jemu to nie przeszkadzało. Lubił jej zapach i przytulać się do niej. Pół drogi graliśmy w prawdę i miłość. Na szczęście nie było wyzwań, bo nie chcieliśmy budzić Lexi, a z pomysłami chłopaków, było by głośno. W sumie to dobrze, bo zbytnio nie umiem śpiewać, a oni są od tego mistrzami.:) No cóż, drugą połowę drogi zasnęłam wpatrując się w okno. Byliśmy już na miejscu. Dwu piętrowy, wiejski domek. Przypominają mi się wyjazdy na wieś, za młodych czasów, kiedy mieszkałam w Polsce. Było 7 sypialni, salon, wszystko idealnie. Wybraliśmy swoje sypialnie, blisko mnie był Harry. Tak, teraz to idealnie w 100 %. Po ogarnięciu się w domku, mieliśmy czas tylko dla siebie. Żadnych mediów - czego straszliwie nienawidzę. Tylko jezioro słońce, dobre towarzystwo - nawet z Zaynem :). Usłyszałam pukanie do moich drzwi, to był Harry. Z uśmiechem na twarzy pozwoliłam mu wejść. Jeszcze tylko rozczeszę włosy i możemy iść - powiedziałam. Nie ma takiej potrzeby, i tak jesteś piękna - odparł chłopak. Puściłam mu oczko, obróciłam się do lustra i szczotkowałam włosy. Harry obserwował każdy mój ruch. Ehh, Harold, Harold :) Po chwili wyszliśmy po za domek. Było pełno atrakcji. Wszyscy doskonali się bawili. Nawet w zimnej wodzie, o taak. Niall jeszcze pokazał nam swój talent na gitarze, kiedy śpiewaliśmy z nim " What Makes You Beautiful ". Doskonale z Lexi znamy tą piosenkę, bo w końcu nie ukrywamy że jesteśmy directionerkami, ale teraz takimi które mają swoich chłopców! Takie, które spełniły największe marzenia :). Temperatura na dworze zaczęła spadać, więc wróciliśmy do domku. Najgorsze co mogło być, to zaproponowanie horroru, których bardzo nie lubię! Po długim błaganiu mnie o obejrzenie, zgodziłam się. W końcu miałam przy sobie Harrego, a przy nim wszystko wydawało się lepsze. Lexi, po całym ciężkim dniu, była strasznie zmęczona. Ja, po mimu strachu na horrorze miałam jeszcze dużo sił, i nie chciałam iść jeszcze spać. Harry, ani na chwilę nie odchodził ode mnie. Nawet chciał iść za mną do toalety, ale kazałam mu poczekać za drzwiami. Poszedł ze mną do pokoju. Usiedliśmy się na łóżko. Zaczęło robić mi się zimno, a oczy same kleić.
Skuliłam się i zamknęłam oczy. Poczułam tylko całusa w policzek, ciepło, a potem zgaszenie światła. Jaki Harry jest opiekuńczy - pomyślałam. Rano kiedy się obudziłam, strasznie bolała mnie głowa. Poszłam do salonu w piżamie. Wszyscy byli już ubrani. Ooo, księżniczka się obudziła - uśmiechnął się Harry. Przetarłam oczy, i powiedziałam, że strasznie boli mnie głowa. Lexi, podbiegła do swojego pokoju. Wróciła z apapem. Pomimo napchania wszystkiego na szybko do walizki, Lexi i tak zawsze wszystko miała. Wzięłam tabletkę, posiedziałam z godzinkę i wróciłam do pokoju się przebrać. Wzięłam szybko prysznic, umyłam włosy, potem je wysuszyłam. Przebrałam się w < klik > i wróciłam do towarzystwa. Ucieszył mnie widok, stroju Lexi, ponieważ miała bluzkę, którą kupiłam jej w Polsce, ale jeszcze ani razu jej nie ubrała. Zmieniła się bardzo przez Nialla.. Ale w sumie na dobre jej to wyszło :) Ubrana była w pełny strój: <klik> . Za oknem padał lekki deszcz. W sumie można było by to nazwać mżawką. Dziwne, bo jeszcze wczoraj kąpaliśmy się w jeziorze. Teraz ja dałam jakiś pomysł, za to, że wszyscy opiekowali się mną w szpitalu. Może zrobimy dzisiaj sobie imprezę? Tu, wieczorem - w domku. - zaproponowałam. Wszyscy przytaknęli. Posłuchaliśmy muzyki, pograliśmy w pokera. O 18:00 wszyscy rozeszli się do pokojów, aby przyszykować się na imprezę... :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak późno, ale zbliża się koniec szkoły i poprawy sprawdzianów... :)
Oby się rozdział podobał. xx.
_________________________________________________________________
PL - Jeśli to czytasz, proszę zostaw komentarz! :) Kolejny rozdział już jutro!
EN - If you read this, please leave a comment! :) The next chapter will be tomorrow!
SV - Om du läser detta, lämna gärna en kommentar! :) Nästa kapitel kommer att bli imorgon!
DE - Wenn Sie dies lesen, bitte einen Kommentar! :) Das nächste Kapitel wird morgen sein!
IE -Má léann tú seo, le do thoil saoire a comment! :) Beidh an chéad chaibidil eile amárach!
CS - Pokud toto čtete, prosím zanechat komentář! :) Příští kapitola budezítra!
RU - Если вы читаете это, пожалуйста, оставьте комментарий! :) В следующей главе будет завтра!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz