Rozdział osiemnasty
* Lexi*
Obudziły mnie promienie słońca. Kiedy podniosłam głowę poczułam, że jest mi zimno i że boli mnie głowa. Podnosząc głowę obudziłam Nialla, który mnie przytulał.
* Lexi*
Obudziły mnie promienie słońca. Kiedy podniosłam głowę poczułam, że jest mi zimno i że boli mnie głowa. Podnosząc głowę obudziłam Nialla, który mnie przytulał.
- Co jest ? – spytał zaspanym
głosem
- Niall, czemu śpimy na
dworze?
- Na dworze? – podniósł się
i rozejrzał do dokoła – myślę, że chyba za dużo wypiliśmy.
Zaśmialiśmy się po czym
powiedziałam
- Wracajmy do środka bo
zaraz tu zamarzniemy, jest zimno a my jesteśmy w samych strojach kąpielowych. –
Niall się uśmiechnął, wstał i podał mi rękę.
- No chodź, idziemy do
środka. – podałam mu rękę i wstałam
Kiedy weszliśmy do domu w
salonie ani w kuchni nikogo nie było, ale za to na stole w kuchni stało dużo
pustych butelek. Poszłam do kuchni i wzięłam tabletkę na głowę. Niall chyba już
dochodził powoli do siebie, bo od razu podszedł do lodówki i szukał coś do
jedzenia.
- Co gotujemy ? – zapytał
całując mnie w policzek
- Wiesz, ja nie czuję się
najlepiej. Zrobisz nam coś?
- Ok, ja przygotuję nam
śniadanie a ty idź się połóż do łóżka. Zawołam cię jak skończę.
Posłałam mu uśmiech i
poszłam na górę. Położyłam się na łóżko i zasnęłam.
Obudził mnie dźwięk
otwierających się drzwi. Był to Niall niosący tackę ze śniadaniem. Postawił ją
na moim łóżku i powiedział:
- Śniadanko dla mojej
księżniczki, lepiej się czujesz?
Na śniadanie zrobił mi
naleśniki z dżemem i bitą śmietaną. Biorąc gryza odpowiedziałam:
- Dziękuję, tak czuję się
już lepiej. – i uśmiechnęłam się do niego, chciał już wyjść z mojego pokoju –
zaczekaj, posiedź ze mną
On wrócił i usiadł na
krześle.
- Pyszne naleśniki J
- Moja specjalność-
uśmiechnął się szeroko
Ja jadłam rozmawiając z
nim. Kiedy skończyłam, wzięłam tackę chcąc ją wynieść do kuchni ale Niall
zabrał mi ją z rąk i powiedział:
- Ja się tym zajmę, ty
się przebierz
- Ok, to ja zaraz przyjdę na dół.
Poszłam do łazienki.
Wyglądałam co najmniej koszmarnie. Włosy miałam całkowicie falowane, a brzydko
wyglądam w lokach. Wory pod oczami i niewyspane oczy. Szybko wskoczyłam pod
prysznic. Wyszłam, ubrałam się w < klik >.
Wysuszyłam i wyprostowałam włosy. Pomalowałam tylko rzęsy.
Zeszłam na dół do Niall.
Ten leżał na kanapie pod kocem i wpatrywał się w ogień w kominku. Podeszłam do
niego a on podniósł koc i ręką pokazał, że mam się koło niego położyć.
Położyłam się koło niego a on mnie przytulił. Patrzyłam w ogień razem z nim.
Leżeliśmy w ciszy, ale to było fajne bo czułam, że rozumiemy się bez słów.
- Wiesz… - spojrzałam się
na niego- cieszę się, że cię poznałem- i posłał mi piękny uśmiech, który ja
odwzajemniłam, wtuliłam się w niego jeszcze mocniej i zasnęłam.
- Lexi, Lexi wstawaj już
12. – obudził mnie Niall, ja przeciągnęłam się i wstałam. Rozejrzałam się po
salonie i spytałam
- Gdzie są wszyscy?
- Pojechali na zakupy.
- Czemu nie pojechałeś z
nimi ?
- Bo nie chciałem
zostawić Cię samej- cała się zaczerwieniłam i go przytuliłam
- Mam pomysł! Mamy cały
dom dla siebie więc zróbmy Party Hard !- odkleiłam się od niego i pobiegłam
włączyć muzykę. Włączyłam Nicki Minaj- Starships. Zrobiłam jak najgłośniej się
dało i zaczęliśmy tańczyć. Na początku zachowywaliśmy się jakbyśmy byli w
klubie, ale chwilę później już wygłupialiśmy się i tańczyliśmy jak szaleni.
Biegaliśmy po kanapach , stole, wszędzie. Nie mogłam już wytrzymać i wybuchłam
śmiechem. Niall chciał to wykorzystać i zaczął mnie łaskotać. Leżałam na
podłodze i płakałam ze śmiechu.
- Przestań proszę, bo
jeżeli mnie nie puścisz to przysięgam ci, że cię zabije! – ledwo mogłam to
wymówić, bo cały czas się śmiałam
- Hmm… jakoś mnie nie
przekonałaś
- No proszę!
- Ale co ja będę z tego
miał?
- Nic!
- O niee, pożałujesz tego!
Wziął mnie na ręce i
zaczął iść w stronę jeziora.
- Niall! Co ty robisz?! –
krzyczałam i próbowałam się wydostać ale nic z tego- postaw mnie na ziemie !
- No nie wiem …- zatrzymał się przed samym jeziorem
- Proooszę – zrobiłam
błagalną minę jak kot ze shrek’a.
- Hmm … nie !
Wbiegł na pomost i na samym
końcu wskoczył ze mną na rękach do wody.
Wypłynęłam na powierzchnie
- Niall czyś ty oszalał?!
Będziemy chorzy!
- No to co? – i śmiejąc
się zaczął chlapać mnie wodą. Na początku udawałam, że mnie to nie rusza, ale
po chwili nie wytrzymałam i sama zaczęłam chlapać go
- O nie ! pożałujesz
tego! – i chlapałam go z całej siły
Kiedy się zmęczyliśmy
Niall wziął mnie na ręce i zaczął wynosić z wody. Postawił mnie przed sobą.
Przytuliłam go i powiedziałam
- Niall zimno mi.. – cała
się trzęsąc
- Przepraszam… masz całe
sine usta.
Zrobiłam obrażoną minę i
chciałam już odejść kiedy on złapał moją rękę przyciągnął mnie do siebie i namiętnie
pocałował. Nie pozostało mi nic innego jak odwzajemnić pocałunek. Muszę przyznać,
że całował bosko. Gdy się od niego odkleiłam przytuliłam go mocno, staliśmy
tak przez chwilę kiedy odezwał się Niall
- Widzę, że już nie jest
ci zimno? – powiedział z uśmiechem na twarzy
- No tak jakby ;)
- Chodźmy wysuszyć się do
środka.
Niall złapał mnie za rękę
i zaczęliśmy iść w stronę domu. Kiedy
weszliśmy, zatrzymałam Nialla zaraz za drzwiami.
- Kto pierwszy u mnie w
pokoju- krzyknęłam i z całych sił zaczęłam biec na górę po schodach.
Biegliśmy równo, gdy
nagle Niall się przewrócił. Zaczęłam się z niego śmiać.
- Tak cię to śmieszy ? –
zapytał uśmiechając się
- Taaak !- i zaczęłam
biec dalej po schodach.
Usłyszałam jak za mną
biegnie Niall. Kiedy wbiegłam do pokoju rzuciliśmy się na łóżko i nie mogliśmy
przestać śmiać. Wstałam i poszłam w kierunku szafy po ręczniki. Wyciągnęłam dwa
i jeden rzuciłam w stronę Nialla. Siedział zapatrzony na mnie i dostał w głowę.
Znowu się z niego śmiałam a on robił te swoje miny, że niby jest obrażony a i
tak chwilę później wybuchał śmiechem.
Zeszliśmy na dół i
siedliśmy przed kominkiem. Wtuliliśmy się w siebie a ja się odezwałam się tym
razem pierwsza:
- Wiesz, jak będę miała
już swoje mieszkanie będę chciała mieć taki duży kominek jak ten.
Niall posłał mi uśmiech
po czym powiedział.
- Ja też.
Siedzieliśmy tak przytuleni
po czym do domu weszli Louis, Liam, Zayn i na samym końcu trzymający się za ręce
Roksana i Harry.
Podeszliśmy w ich
kierunku i spytałam:
- Gdzie byliście tak długo?
- W sklepie, bylibyśmy
szybciej tylko dopadło nas stado fanek i każda chciała z nami zdjęcia. –
powiedział trochę zły Louis – ale teraz mogę jeść już w spokoju marchewki.
Wyjął z worka marchwię,
umył ją i zaczął zajadać.
- A wy co robiliście jak
nas nie było- zapytał nasz tatuś Liam
Spojrzeliśmy na siebie,
ja wybuchłam śmiechem a Niall powiedział:
- Mieliśmy Party Hard- i
sam zaczął się śmiać
- To co dziś robimy-
zapytała Roksana
- Najpierw coś zjedzmy!
Jestem strasznie głodny! – powiedział Niall
Wszyscy śmiejąc się zaczęliśmy
rozpakowywać zakupy.
_________________________________________________________________
Piszcie dalej.. to jest super lioncia. Niunia ;*
OdpowiedzUsuńto jest najciekawsze opowiadanie jakie czytałam!chciałabym mniec taką lekturę!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.! świetniee.;)
OdpowiedzUsuńSuper Super Super SUPER! :D
OdpowiedzUsuń;> super, czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńBoski ^^ Na pewno bede obserwować bloga i go czytać . Masz fajny styl pisania ; ) Zapraszam również na mój blog o zespole 1D - http://drogauslanarozami.bloog.pl/wyniki,1,index.html ♥
OdpowiedzUsuńpiszemy we dwie*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńKocham to :)
Zapraszam do mnie
http://thatonethingg.blogspot.com/
Super!!! Teraz coś o Roksanie, ale to też było fajne!
OdpowiedzUsuńNo To Kiedy Następny :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj na pewno. Wczoraj nie było bo nie miałyśmy internetu :)
UsuńOpowiadanie boskie na maxa a ten rozdział .. no po prostu zawodowy
OdpowiedzUsuń